Rpg - sesja

[Super Girl]

Zbieram suche gałęzie i rozpalam ognisko. Wcześniej rozglądam się po okolicy i sprawdzam, nikt i nic nie będzie nas w nocy niepokoił..

[Woland]

Z gałęzi znalezionych wokół drzewa rozpalam ognisko kilkanaścoe metrów od miejsca gdzie leży kamień.

Grzeję się przy ogniu.


Mogę objąć pierwsza 2 godzinną wartę

[Veldrin]

Siadam blisko ognia i ogrzewam swe nagie ciało

[Blizbor]

Sadze ze powinnismy wyznaczyc warty - panie sadze ze moga zostac wykluczone z wart gydz jest nas wystarczajaco duzo zeby warty zostaly meska sprawa...Moge objac ktorakolwiek z wart

[Veldrin]

Ja się zgadzam...jest mi to obojętne którą z wart obejmę..., jak przyjdze moja kolej to mnie obudźcie....

Układam sie wygodnie niedaleko ognia i próbuję zasnąć

[Eredin]

Mi tam osobiscie nie przeszkadza strozowanie, jak bedzie trzeba to jestem gotowy. Choc panie tez moglyby cos zrobic, tym bardziej, ze sa ubrane.
Klade sie spac.

[Hawking]

Noc mija spokojnie, choć część drużyny marznie niesamowicie. Wstajecie jednak rześcy i wypoczęci, tym razem skoro świt, aby drugiego dnia zakończyć już swoja wędrówkę. Po szybkim (ale smacznym) śniadaniu i krótkiej wędrówce docieracie w końcu do celu. Jest to jar, niezbyt długi i głęboki. Cały zarósł już trawą i krzakami, co sprawia że przedzieranie się do przodu przysparza wam zadrapań i otarć. Na samym końcu jaru widać omszałe głazy i obalone kolumny, potrzaskane i popękane. W zboczu widnieje otwór – coś, co być może kiedyś było drzwiami wejściowymi. Nie zwlekając wchodzicie do środka, zapaliwszy uprzednio latarnie.

Znajdujecie się w niedużym pomieszczeniu. Sufit i ściany są popękane, pokryte glonami i pajęczynami. Widać na nich zardzewiałe kółka i łańcuchy. Cała podłoga pokryta jest pokruszonymi kawałkami skał, resztkami jedzenia i odchodami jakichś zwierząt. Na samym środku znajduje się potrzaskany, kamienny stół. A może to ołtarz?

W północnej ścianie widnieje duży otwór, jak gdyby drzwi o bardzo zdeformowanych kształtach. Wygląda jakby skała została stopiona...

[Blizbor]

Hmmm...cos mi tu nie pasuje - skoro to byla swiatynia i weszlismy do niej niby jakims starym wejsciem to sadze ze ten otwor w "stopionej" skale byl zrobiony w tym samym czasie co wzniesiona swiatynia - jezeli nie - czyli jezeli ten otwor byl zrobiony pozniej to czyzby to wejscie ktorym weszlismy prowadzilo do pojedynczej sali z kamiennym stolem/oltarzem?? Lub jezeli ten otwor jest nowszy to moze z tego pomieszczenia prowadzi jakies inne wyjscie ktore obecnie jest ukryte lub do samej swiatyni jest inne wejscie niz to ktorym weszlismy..chyba ze swiatynia to tylko to pomieszczenie w ktorym sie obecnie znajdujemy"

Czy jestem w stanie ustalic czy wypalony otwor powstal w tym samym czasie co reszta swiatyni ?? I czy wejscie ktorym sie dostalismy do tej sali jest jedynym wejsciem do jako takiego kompleksu swiatynnego ??

[Hawking]

Tak. To kiedyś były drzwi które ktoś lub coś zniszczyło. Przy okazji nadtopiła się skała, w której było wykute to przejscie. Stąd krawędzie portalu nie są równe, tylką maja kształt nieregularny. Nie, w jarze nie ma innych wejść. Także w pomieszczeniu w którym się znajdujecie są tylko dwa wyjścia: na zewnątrz i ten otwór w ścianie.

[Hawking]

Sprawdzić zawsze można.

[Veldrin]

Czy nasi magowie coś wyczuwają??

[Woland]

Czy widać w samej świątyni lub wokoło niej oznaki obecności zwierząt?

[Hawking]

Ślady zwierząt są wszędzie: resztki ponadgryzanych owoców, trawa ułożona w coś, co przypomina gniazda, no i odchody.

Nie daje sie tu wyczuć magii.

[Woland]

Nie pozostaje nam nic innego chyba jak wejść dalej przez to stopione wejście.

[Hawking]

W jakim szyku idziecie? Kto pierwszy, kto ostatni, kto w środku?

[Eredin]

Jako mag staram sie trzymac centrum ugrupowania, by byc ze wszystkich stron oslaniany.

[Woland]

Ja pójdę za tobą druchu, będę pilnował tyłów

[Veldrin]

Ja ide pierwszy

[Blizbor]

Wybacz Ecthelionie ale jako wojownik sadze iz to ja powinienem isc pierwszy - szczegolnie ze z racji mego wzrostu i tak bedziesz widzial wszystko to co ja
Sprawdzam czy moj wielki topor "Rzeznik" latwo i szybko potrafi sie znalezc w mojej rece - a tak wlasciwie to wyjmuje go i trzymam go w lapach.

[Super Girl]

Jako że mam łuk, idę w środku...

[Veldrin]

Dobrze Thorinie... Choć myśle, że jako Ranger specjalizujący sie w walce wrecz z bronią radę sobie równie dobrze jak Ty. Mimo wszystko prosze, idź pierwszy

Mówiąc te słowa wyjmuję swój miecz...

[Hawking]

Następne pomieszczenie jest nieco większe, także o popękanych ścianach i podłodze pełnej gruzu. Nie ma tu jednak już śladów bytności żadnych zwierząt. W zachodniej ścianie znajduje się portal, a za nim schody prowadzące na górę. Są one jednak całkowicie zawalone wielkimi blokami kamienia tak, że wejście nimi na górę nie jest możliwe. Na ścianie północnej są resztki kolejnych drzwi. Powietrze jest wypełnione zapachem stęchlizny i wilgoci.

[Eredin]

Czy wyczuwam ślady magii?

[Veldrin]

Czy na ścianach widać jakiekolwiek znaki, napisy, malowidła, cokolwiek co mogło by być dla nas jakimś śladem poszukiwanego skarbu??

[Hawking]

Nie ma na ścianach nic poza pęknięciami. W pomieszczeniu nie czuć wcale magii.