Rpg - sesja

[Eredin]

Jestem zdecydowanie przeciwny ruszaniu tych drzwi. Są naładowane mocą, kiedy tylko je zobaczyłem poczułem uderzenie w tył głowy. Przez to nie czuje sie zbyt komfortowo, boli mnie głowa. Jeśli same patrzenie na nie może coś zdziałać, to boję sie mysleć co sie moze stać w wypadku jakiś śmielszych działań.

[Hawking]

Nie jesteś w stanie nic na to poradzić.

Który korytarz wybieracie?

[Blizbor]

To na pewno w takim razie wujek Thalin - jego "aura" powodowala, ze kazdego bolal leb....Jestem za lewym korytarzem - tak od serca.

Czy korytarze roznia sie czyms? W sensie tyle ile widzimy z tych korytarzy - np. czy jeden sie wznosi a drugi przeciwnie czy cos takiego?

[Hawking]

Nie różnią się niczym. Oba po kilku krokach skręcają o 90 stopni w kierunku północnym (czyli tym samym, gdzie prowadzą wrota).

[Veldrin]

Proponuje najpierw w lewo

[Hawking]

Korytarz skręca gwałtownie na północ, prowadząc prosto przez kilkanaście metrów. Ściany są wilgotne, jednocześnie robi się coraz zimniej i zimniej... Krople wody na kamiennych blokach powoli zamieniają się w bielutki szron, lśniący w świetle lamp. Nagle, waszym oczom ukazuje się niewielka komnata, oddzielona od korytarza żelazną kratą. Jest to jak gdyby krypta, umieszczona obok głównego przejścia. Możecie wewnątrz dostrzec postument, na którym ktoś ustawił czaszkę. Jest ona wykonana ze srebra, a zamiast oczu ma wprawione dwa rubiny. Nie wiecie, czy to drga światło waszych latarni, czy też czaszka porusza się... Korytarz prowadzi dalej na północ.

[Eredin]

Mam dziwne przeczucie, że gdybyśmy wybrali drugi korytarz, byłoby nam dla odmiany gorąco.

[Woland]

Jeśli tak to dobrze bo bez naszych ubrań zaraz tak zmarzniemy że trzeba będzie siętam udać...

Thorinie był byś w stanie zrobić coś z tą kratą?

[Blizbor]

Bylbym w stanie?

[Super Girl]

Drogocenna czaszka oddzielona od nas tylko kratą? To brzmi podejrzanie... MIejmy się na baczności. Zdaje się, że Thorin mierzy swoje siły... [śmiejąc się] No, Thorinie, wzrokiem to ty tej kraty nie powalisz raczej... A może i Ecthelion by posłużył się muskułami?

[Blizbor]

To zadam pytanie inaczej - podchodze do kraty i chwytajac ja sprawdzam czy bylbym w stanie ja wylamac.

[Hawking]

Thorin napina mięsnie i podchodzi do kraty. Ledwo ją chwyci, ta – pchnięta leciutko – otwiera się do wewnątrz. W tej samej chwili czaszka zaczyna wyć. Szklisty i ostry dźwięk rozcina powietrze, przeszywa ściany, wdziera się do waszych umysłów niczym fala wody lub ognia. Czaszka wciąż wyje, kłapie żuchwą, obraca się, a dźwięki niczym bicze sprawiają ból, sprawiają że ciało drętwieje, na kilka chwil. Ten dźwięk napawa lękiem i zgrozą, jednocześnie jest jak gdyby niedopełniony, zupełnie jakby była to dopiero zapowiedź czegoś, co ma się stać niebawem...

April zostaje rzucona o ścianę jakimś podmuchem, osuwa się na podłogę, z jej nosa obficie cieknie krew. Ecthelion i Illaifen porzucają wszystkie swoje rzeczy i panicznie rzucają się do ucieczki, zatrzymując się dopiero przy wrotach z rzeźbami. Thorinowi wypada topór z ręki, a on sam chwyta się za głowę i cofa do korytarza. Galmaris upada na podłogę, zaciskając żeby z bólu, ale zachowuje przytomność. Na Henna natomiast ten dźwięk zdaje się wcale nie działać.

[Eredin]

Szybko wracam i podnoszę rzeczy, z trudem powstrzymujac ból.
No nieźle...
Przepraszam za ucieczkę, ale zostalem nauczony, że w wypadku zagrozenia ze strony silnej magii, której nie mozna sie przeciwstawić, należy sie wycofac. Weszło to mi w krew i oto skutki.
Radzę uważać, to nie wrózy nic dobrego.

Tak w ogóle to dlaczego Henn jest na to odporny? Druidzie, może wiesz coś o podobnych sprawach, odpornośc musi mieć jakąś przyczynę.

[Hawking]

Obawiam się, że jesteś na tyle spanikowany i przelękniony, że powrót nie wchodzi w grę.

[Blizbor]

Krzycze do Henna : "Henn - zabieraj sie stamtad...albo nie - zobacz czy uda Ci sie jakos wylaczyc ta czaszke...a jak sie nie da to wez nasze rzeczy (przede wszystkim Rzeznika) i chodz tutaj.

[Woland]

Biorę zamach kosturem i uderzam w przeklętą czaszkę!

[Hawking]

W momencie zetknięcia z czaszką twój kostur rozpada się na drobne kawałeczki. Zupełnie jak gdyby był zrobiony ze szkła.

[Woland]

Przeklęta czaszko zamknij się !!! ...

Podchodzę do April i zarzucam ją sobie na ramię, jeśli starcza mi możliwości to biorę topór Thorina i wracam do miejsca gdzie uciekła reszta...

Czy oświetlenie tego miejsca to jedynie nasze lampy skromne?

[Super Girl]

Chyba nie pozostaje nam nic innego, jak przeszukać drugi korytarz... może po drodze natkniemy się na jakąś dźwignię, któraby czaszkę uciszyła...

[Woland]

Ta czaszka to magia i wątpię żeby jakaś dzwignia działała na magię, raczej sama zamilknie. Zresztą trzeba przynieść rzeczy, które zgóbiliście uciekając w popłochu...

[Super Girl]

No tak, ale ja tam nie wracam... to grozi popękaniem bębenków i urazem psychicznym [ze śmiechem]...

[Eredin]

Meżoe ty, Henn? Bo nie wyglada na to, żeby to wycie Ci przeszkadzało.

[Hawking]

Nikt z was nie stracił przytomności, ale dopóki czaszka wyje, nie możecie niestety nic zrobić. A ta będzie zapewne wyła tak długo, jak długo ktoś będzie w jej krypcie.

[Woland]

Wracam się po Galamaris bo rozumiem że ona w ciąż tam tkwi ogłuszona pod tą kryptą. Najpierw jednak zamykam kratę do krypty by sprawdzić co się stanie.

[Hawking]

W chwili gdy zamykasz krate, czaszka milknie.