Mystica RPG

Proponuje to samo

Po kilku chwilach narady wszyscy decydujecie się podążyć niezbadanym jeszcze korytarzem. Ten, nie różniąc się niczym od poprzedniego, po kilku metrach skręca na północ (wydaje się, iż biegnie równolegle do tego, który spenetrowaliście jako pierwszy). Po prawej stronie korytarza są cztery pary niewielkich drzwi. Niewielkich, acz solidnie okutych. Każde z nich ma małe, zakratowane okienko – najwidoczniej są to zamknięte cele więzienne. Można zajrzeć do środka, w każdej z cel widać przegniłe posłanie i jakieś potłuczone sprzęty. W ostatniej celi, na posłaniu leży szkielet, a nad nim na ścianie wydrapano jakiś napis. Niestety, z tej odległości nie da się go przeczytać.

Sam korytarz, zaraz za ostatnią celą kończy się drewnianymi drzwiam

Proponuje spenetrowac ostatnia cele w celu zobaczenia napisu, po czym proponuje udac sie poprzez drewniane drzwi w dalsza droge

Drzwi do wszystkich cel są zamknięte. Co więcej, z racji przeznaczenia są to raczej solidne wrota, i forsowanie ich nie ma sensu.Przez zakratowane okienko nie da się niestety przeczytać napisu. Drzwi na końcu korytarza natomiast... nie są zamknięte i można przez nie przejść.

Może któryś z naszych magów spróbóje zrobić coś z tymi drzwiami...

Otwieram ostronie drewniane drzwi, kryjąc się zaraz obok nich za ścianą.

Może któreś z naszych magów mogło by wyczarować ogień, nie musi być duży. Podpalił by dreniane drzwi celi i mogli byśmy się dostać do śodka by odczytać napis?

Galmaris ostrożnie otwiera drzwi...
Waszym oczom ukazuje się niewielkie, kwadratowe pomieszczenie, które podzielone jest na dwie części. Większa z nich, w kształcie litery L, jest jak gdyby strażnicą. Posadzka jest kamienna, wszędzie w nieładzie porozrzucane są sprzęty takie jak garnki, kielichy, sztućce, beczułki, kawałki roztrzaskanych mebli. Na wszystkich ścianach widać rysy i ślady uderzeń mieczami lub inną bronią. Pod ścianą północną stoi wielka, drewniana szafa. Po zachodniej stronie widnieje przejście prowadzące do dalszych komnat. Tuż obok drewniana tablica, nieco już zbutwiała. Na malutkich gwoździkach wisi siedem kluczy. Cztery z nich są niemal identyczne, malutkie, proste, pordzewiałe. Na każdym z nich jest wygrawerowany napis “Cela”. Pozostałe klucze to: jeden sporych rozmiarów, z wyrytym krzyżem, dziwnego kształtu, zrobiony ze srebra; duży, miedziany klucz jak gdyby do jakiegoś potężnego zamka; oraz niewielki mosiężny kluczyk do którego przyczepiono rzemyk z wypalonym napisem “Jezioro”.
Drugą częścią, jak gdyby niewielką budką umieszczoną w rogu jest... latryna. Ściany także popękane i porysowane, w podłodze natomiast spory, zapadnięty otwór, o pokruszonych krawędziach, wokół którego unosi się nie zbyt ciekawy zapach...

Wchodze do pomieszczenia i zabieram klucze... Poza tym podchodze do szafy i zaglądam do środka...

W szafie jest trochę starych ubrań, kilka pordzewiałych noży oraz sporych rozmiarów morgenstern.

przepycham się do przodu
Zostawcie, zostawcie to moje !!!
biorę do ręki morgensterna z wyraźnym zadowoleniem na ustach
No i ubrań bogowie nam nie poskąpili
Wybieram coś dla siebie

Przeglądam ubrania i komletuje coś dla siebie...

Wybaczcie, że się wtrącam w dyskusje, ale co robiecie dalej?

Proponuję skorzystać z kluczy i przeszukać cele.

Biorę od Ectheliona klucze i tymi najmniejszymi próbuję otworzyć cele w której leży ciało

Jakkolwiek zamek w drzwiach jest już nieco zardzewiały, dają się one otworzyć bez większych problemów. Wewnątrz widać ściany pokryte pleśnią i wilgocią, resztki słomianego barłogu (obecnie całkowicie już przegniłego). W jednym z kątów widać niewielki, lejkowaty otwór – pewnie jest to latryna. Całą cela jest mała, można w niej zrobić zaledwie dwa, może trzy kroki i już natrafia sie na ścianę.

Na barłogu leży szkielet, przykuty do ściany łańcuchami. Jest on lekko oparty o ścianę, rękę ma podniesiona tak, jak gdyby w momencie śmierci pisał coś na ścianie. Wydrapany napis głosi:



Ja, Badraig z Sudenburgo, żłopie ten napis, litera po literze, by nie zwariować.
Od wielu dni nikt nie przychodzi, nie przynoszą mi jadła ni napoju.
Ziemia dygotała i trzęsły sie ściany, być może zemsta bogów spadła nareszcie na przeklęte sługi plugawych bóstw.
Myśl o tym sprawia, że lżej mi umierać.
Jestem ostatnim żyjącym... pozabijała zdradziecka, okrągła komnata, szatański most, latające gady, żywe trupy.
Widziałem Oko, widziałem je... przekleństwo... zemsta... nie ujrzę nigdy...

Ciezkie jest zycie poszukiwacza przygod....ale dzieki Badraigowi wiemy czego mamy sie wystrzegac oraz z czym najprawdopodobniej bedziemy walczyc...

Pozostalymi kluczami staram sie otworzyc pozostale cele zachowujac przy tym ostroznosc (czyli przygotowujac sie na to, ze cos ewentualnie moze sie z nich wydostac).

Wygląd pozostałych cel niczym nie różni się od tej. Wszystkie są puste.

A ja idę zajrzeć do latryny w pokoju strażnków...

Wielka, ciemna i śmierdząca jama, prowadząca gdzieś na dół.

A można tam wejść... ?

Jak najbardziej można. Ale zanim zaczniecie babrać się w g... to przypomne, że zostało wam jeszcze troche podziemi do spenetrowania.

Ale to g. ma chyba kilkaset lat i nie brudzi ? Wchodzić na razie nie mam zamiaru.

Jak wejdziesz, to się przekonasz czy brudzi, czy nie. Oczywiście nie wykluczam, że na końcu tunelu jest coś ciekawego...

Dosc delikatna aluzja...

Proponuje zebysmy zwiedzili wszystkie komnaty na tym poziomie, a dopiero pozniej ewentualnie schodzili/wchodzili na wyzsze poziomy