Ulubiona postać u Tolkiena
Ulubiona postać u Tolkiena
Nie wiem juz czy bylo, ale to zawsze mily topic. Wiec ktora postac w calej tworczosci Tolkiena wam sie podoba najbardziej i dlaczego, tylko nie wypisujcie kilkunastu postaci, tylko naprawde zdecydujcie sie na jedna.
No to zaczne:
Gimli - uwielbiam krasnoludy, a jest to krasnolud najlepiej opisany przez Tolkiena (mimo ze w Hobbice jest ich wiecej to jednak Gimli jest opisany najbardziej szczególowo). Za poczucie humoru, honoru i walecznosc i za postawe w Morii nad grobem Balina, jestes moim wzorem Gimli i staram sie grajac krasnoluda wzrouje sie na tobie i Gotreku, razem laczac jakas wspolna calosc...
No to zaczne:
Gimli - uwielbiam krasnoludy, a jest to krasnolud najlepiej opisany przez Tolkiena (mimo ze w Hobbice jest ich wiecej to jednak Gimli jest opisany najbardziej szczególowo). Za poczucie humoru, honoru i walecznosc i za postawe w Morii nad grobem Balina, jestes moim wzorem Gimli i staram sie grajac krasnoluda wzrouje sie na tobie i Gotreku, razem laczac jakas wspolna calosc...
The man who is swimming against the stream knows the strength of it.
-
- Posty: 92
- Rejestracja: czw sty 30, 2020 8:07 am
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Jak dal mnie..kiedys uwielbialam Glorfindela, nie wiem dlaczego, ale tak jakos..poza tym, ostatnio czytajac Narn i Hin Hurin bardziej Turina polubilam.
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Legolas... he he...
A na serio to podobał mi się Gimli, Bombadil (chociaż teraz już się nie podoba) i Sauron.
Niestety Sauron, który zwiódł Numenor nie został bardziej przybliżony... a szkoda. Taki bohater! Sam jeden przyniósł zgubę na największą potęge świata, oraz zabrudził ręce Eru i Manwego.
A na serio to podobał mi się Gimli, Bombadil (chociaż teraz już się nie podoba) i Sauron.
Niestety Sauron, który zwiódł Numenor nie został bardziej przybliżony... a szkoda. Taki bohater! Sam jeden przyniósł zgubę na największą potęge świata, oraz zabrudził ręce Eru i Manwego.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: śr kwie 22, 2020 9:01 pm
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Witam pięknie.
Moją ulubioną postacią jest, był i będzie, Aragorn syn Arathorna.
Niby taki włóczęga (w tym..."wcieleniu" podobał mi się znacznie bardziej), a jednak potomek Królów.
Zna prawie (powtórzę: PRAWIE!) całą historię Śródziemia, zna zastosowani ziół i roślin leczniczych.
Powiem szczerze, marzyłbym o podobnym życiu. Oderwać się wreszcie od kurzu, pyłu i spalin oraz codzienności śwaita, by podąrzyć drogą gdzieś, het, w Śródziemie. Samotnie, odrywując się od tych wszystkich ponurych ludzi, którzych spotykam na ulicach.
Jak już napisałem w poprzednim z nawiasów, jako włóczęga, Aragorn jest dla mnie bardziej...przekonywujący (?), nie poznałem go, prawda, za bardzo w roli Króla, ale... niewiedzieć dlaczego sądzę, że on, ze swoją tajemniczością tam... nie pasuje..,
Ale to już tylko zdanie człowieka, który wypił dziś ok. 5 kaw, aby nie zasnąć.
Dziękuję i pozdrawiam.
Moją ulubioną postacią jest, był i będzie, Aragorn syn Arathorna.
Niby taki włóczęga (w tym..."wcieleniu" podobał mi się znacznie bardziej), a jednak potomek Królów.
Zna prawie (powtórzę: PRAWIE!) całą historię Śródziemia, zna zastosowani ziół i roślin leczniczych.
Powiem szczerze, marzyłbym o podobnym życiu. Oderwać się wreszcie od kurzu, pyłu i spalin oraz codzienności śwaita, by podąrzyć drogą gdzieś, het, w Śródziemie. Samotnie, odrywując się od tych wszystkich ponurych ludzi, którzych spotykam na ulicach.
Jak już napisałem w poprzednim z nawiasów, jako włóczęga, Aragorn jest dla mnie bardziej...przekonywujący (?), nie poznałem go, prawda, za bardzo w roli Króla, ale... niewiedzieć dlaczego sądzę, że on, ze swoją tajemniczością tam... nie pasuje..,
Ale to już tylko zdanie człowieka, który wypił dziś ok. 5 kaw, aby nie zasnąć.
Dziękuję i pozdrawiam.
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Ulubiona postac.. hm... nigdy nie mam 'jednej' ulubionej Podam wiec kilka:
- Sam, za to, że jest przyjacielski, pomocny i wbrew pozorom bohaterski. Taki prawdziwy przyjaciel
- Aragorn, odwaga, honor, taki Tolkienowski 'weteran bitewny' ;p
- Saruman...nie wiem czemu, ale go lubie... mimo, iż nie posiada wielu pozytywnych cech.
- Sam, za to, że jest przyjacielski, pomocny i wbrew pozorom bohaterski. Taki prawdziwy przyjaciel
- Aragorn, odwaga, honor, taki Tolkienowski 'weteran bitewny' ;p
- Saruman...nie wiem czemu, ale go lubie... mimo, iż nie posiada wielu pozytywnych cech.
To tylko mój podpis. Czytaj dalej.
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
A ja najbardziej lubię Golluma. Może to niezbyt normalene ale prawdziwe. To jego "mój ssskarbie"! Na moją siostrę teraz tak mówię, a ona na mnie. Wiecie jak to fajnie, ludzie myślą że my się tak strasznie kochamy. Uwielbiam to bełkotanie Golluma po tym jak Frodo i Sam go złapali (Okrutne małe hobbity, zadają się z elfami, ze straszliwymi elfami o świetlistych oczach..., i tak dalej). A tak na poważnie to uważam, że Gollum to chyba najbardziej złożona postać w całym "Władcy", nie jest przecież zły do szczętu, jest raczej ofiarą. Lubię takie postacie bo nie są jednowymiarowe; zbyt dobrzy i zbyt źli bohaterowie jakiejkolwiek książki są nudni i nieprzekonywujący.
I lubię jeszcze Sarumana.
I lubię jeszcze Sarumana.
-
- Posty: 92
- Rejestracja: czw sty 30, 2020 8:07 am
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
NIe wszystkie postacie sa biale lub czarne tylko, np. Feanor... lub namiestnik Denethor, niech mi ktos nie mowi ze to tylko biala lub czarna postac. Przykladow jest wiecej. I oglnie mozna by z tego zrobic odzielny temat rozmowy.
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Mam grupę postaci, które za coś lubię i cenię, każdego na równi.
Sama za jego miłość i oddanie wobec Froda, bezgraniczną przyjaźń i ciepło, które biło od niego w książce, jak i w filmie.
Do Eowiny poczułem sympatię, kiedy powiedziała, że nie boi się śmierci, lecz klatki.
Legolasa i Gimliego (razem) za ich prawie niemożliwą przyjaźń między krasnoludem i elfem.
Golluma z jego rozdwojeniem jaźni.
Nazgule, które ukazano w książce i w filmie, tak, że czuć od nich czyste zło i są takimi prawdziwymi, magicznymi istotami zawładniętymi przez ciemne moce.
Sama za jego miłość i oddanie wobec Froda, bezgraniczną przyjaźń i ciepło, które biło od niego w książce, jak i w filmie.
Do Eowiny poczułem sympatię, kiedy powiedziała, że nie boi się śmierci, lecz klatki.
Legolasa i Gimliego (razem) za ich prawie niemożliwą przyjaźń między krasnoludem i elfem.
Golluma z jego rozdwojeniem jaźni.
Nazgule, które ukazano w książce i w filmie, tak, że czuć od nich czyste zło i są takimi prawdziwymi, magicznymi istotami zawładniętymi przez ciemne moce.
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Gandalf. Zawsze miałem słabość do czarodziejów, ha! A poza tym to bardzo ciekawa postać.
Gollum. Niby fałszywy, ale budzi we mnie współczucie. Zresztą lubię te jego mamrotania do samego siebie.
Frodo i Bilbo. Dwaj sympatyczni hobbici, bardzo ich lubię.
Aragorn. Jak to ktoś już wcześniej powiedział, świetny był jako włóczęga.
Eowina. Za odwagę.
No i krasnoludy. Wszystkie. Ta rasa Śródziemia zawsze należała do moich ulubionych.
Gollum. Niby fałszywy, ale budzi we mnie współczucie. Zresztą lubię te jego mamrotania do samego siebie.
Frodo i Bilbo. Dwaj sympatyczni hobbici, bardzo ich lubię.
Aragorn. Jak to ktoś już wcześniej powiedział, świetny był jako włóczęga.
Eowina. Za odwagę.
No i krasnoludy. Wszystkie. Ta rasa Śródziemia zawsze należała do moich ulubionych.
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Finrod Felagund i Beleg Mistrz Łuku.
Poza tym Merry i Pippin z nastawieniem na tego pierwszego.
Poza tym Merry i Pippin z nastawieniem na tego pierwszego.
Sit transit gloria mundi.
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Feanor - Mimo, że prezentowany na "sukinkota", to jednak czuję że ten elf był w porzadku. No i Silmarille, byle kto by ich nie skonstruował.
Ar-Pharazon - Miał odwagę/Był tak głupi żeby, popłynąć do Valinoru. Mimo, że pod wpływami Saurona, (który zresztą rulez!) to mało kto by zebrał taką armię, że statki w rzędzie widać od horyzontu po horyzont.
Ar-Pharazon - Miał odwagę/Był tak głupi żeby, popłynąć do Valinoru. Mimo, że pod wpływami Saurona, (który zresztą rulez!) to mało kto by zebrał taką armię, że statki w rzędzie widać od horyzontu po horyzont.
-
- Posty: 104
- Rejestracja: sob sty 18, 2020 12:47 pm
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Na pierwszym miejscu Pip. Nie dość, że hobbit, to jeszcze jest tak miło zwariowany, przeszkadzający... Czyli wszystkie wady, które ja tak lubię. Na drugim Gollum - on się tak fajnie wije, no i to jego gadanko... "nasssty, fat hobbit!". Uuuuuwielbiam go!
Frodziak. Bo jest taki słodki I ma taką fryzurkę jak ja! Serio! Przynajmniej podobną Ja nie mam takich loków. Mam kręcące się pazurki.
I wszystkie orki. A już w szczególności Grishnak.
Frodziak. Bo jest taki słodki I ma taką fryzurkę jak ja! Serio! Przynajmniej podobną Ja nie mam takich loków. Mam kręcące się pazurki.
I wszystkie orki. A już w szczególności Grishnak.
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
A ja same baby:
Eowinę - pierwsza odnotowana feministka
Galadrielę - BO TAK! I zupełnie mi nie przeszkadza, że była absolutnie i do obrzydzenia dobra.
Eowinę - pierwsza odnotowana feministka
Galadrielę - BO TAK! I zupełnie mi nie przeszkadza, że była absolutnie i do obrzydzenia dobra.
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Zdecydowanie Merry. Książkowy, nie z filmu. Zawsze żałowałam, że w gruncie rzeczy tak mało jest o nim w tej książce.
Na drugim miejscu Pippin. Nie sposób ich rozdzielać, razem są... najlepsi!
Na drugim miejscu Pippin. Nie sposób ich rozdzielać, razem są... najlepsi!
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
A moje ulubione postacie to (ktoś się może zdziwić):
6. Sam Gamgee - nie wiem czemu, jest jakiś taki.... no właśnie. Przeżywa straszne rozterki, jest bardzo przywiązany do Froda. Chyba jest najbardziej ludzki.
Exequo z Grimą Robaczywym Językiem
5. Galadriela - książkowa - wyobrażam sobie ją jako postać przypominającą posąg z lodu. I pewnie dlatego. Kojarzy mi się ze spokojem, sennoscią i chłodem.
4. Gollum - bez wątpienia ciekawa osobowość
3. Saruman - nie chce mi się tłumaczyć
2. Sauron - jako ta Najbardziej Negatywna Postać (NNP)
1. I na koniec - dziewięć sztuk - Czarni Jeźdźcy, Nazgule, Ulairi, Upiory, Słudzy Saurona, czy jak tam jeszcze można ich nazwać
6. Sam Gamgee - nie wiem czemu, jest jakiś taki.... no właśnie. Przeżywa straszne rozterki, jest bardzo przywiązany do Froda. Chyba jest najbardziej ludzki.
Exequo z Grimą Robaczywym Językiem
5. Galadriela - książkowa - wyobrażam sobie ją jako postać przypominającą posąg z lodu. I pewnie dlatego. Kojarzy mi się ze spokojem, sennoscią i chłodem.
4. Gollum - bez wątpienia ciekawa osobowość
3. Saruman - nie chce mi się tłumaczyć
2. Sauron - jako ta Najbardziej Negatywna Postać (NNP)
1. I na koniec - dziewięć sztuk - Czarni Jeźdźcy, Nazgule, Ulairi, Upiory, Słudzy Saurona, czy jak tam jeszcze można ich nazwać
Re: Ulubiona postać u Tolkiena
Z trylogii to (mimo, że nie lubię papierowych postaci) chyba Faramir - za umiejętność panowania nad sobą.
Z tych samych względów - tu już nie tyle trylogia, co moja wyobraźnia - ten z nazguli, który najdłużej opierał się pierścieniowi (napisane jest, że nietórzy krócej, a inni dłużej się bronili).
I postaci trochę niejednoznaczne :Gollum, Denethor, Grima Smoczy Język, Boromir.
"Silmarillion":
Mimo wszystko Beren i Earendil - za wytrwałość.
Fingolfin i Fingon - za "wielkość".
Feanor - bo mi jest bardzo bliski charakterem.
Sauron - ale ten, który pogrążył Numenor, a nie ten idiota z "Władcy".
Aule - jakoś mnie wzruszyła historia powstania krasnoludów.
A w ogóle to mnóstwo jest fantastycznych bohaterów właśnie w "Silmarillionie".
Z tych samych względów - tu już nie tyle trylogia, co moja wyobraźnia - ten z nazguli, który najdłużej opierał się pierścieniowi (napisane jest, że nietórzy krócej, a inni dłużej się bronili).
I postaci trochę niejednoznaczne :Gollum, Denethor, Grima Smoczy Język, Boromir.
"Silmarillion":
Mimo wszystko Beren i Earendil - za wytrwałość.
Fingolfin i Fingon - za "wielkość".
Feanor - bo mi jest bardzo bliski charakterem.
Sauron - ale ten, który pogrążył Numenor, a nie ten idiota z "Władcy".
Aule - jakoś mnie wzruszyła historia powstania krasnoludów.
A w ogóle to mnóstwo jest fantastycznych bohaterów właśnie w "Silmarillionie".