Najgorsza szmira w fantastyce
: sob sty 25, 2020 11:12 am
Witajcie.
Były już tematy o najwybitniejszych dziełach gatunku, pozwoliłem więc sobie założyć temat o najgorszym fantastycznym badziewiu, jakie mieliśmy okazję czytać - a przecież niemało takich pozycji w księgarniach. Ostrzeżmy innych, by wypożyczając "na próbę" lub co gorsza, kupując, uniknęli zniesmaczenia...
Na początek mój typ na gniota wszechczasów:
Trylogia "Konrad" autorstwa niejakiego Davida Ferringa, osadzona w realiach Warhammera, ("Konrad", "Ostrze", "Zrodzony z cienia"), wyd. Mag 1998.
Trudno wymienić wadę, której ta książka nie posiada. Przeraźliwie nudna fabuła, papierowi bohaterowie, i ubogi - nawet jak na "literature RPG" - język, przywodzący na myśl pewne zdanie z jakieś recenzji z "NF", w którym była mowa o autorze w fizjologicznym wręcz trudzie wydalającym z siebie grudy podmiotów i orzeczeń. Do tego dochodzi fatalny przekład... Bardzo lubię uniwersum Warhammera, ale czytanie wypocin Ferringa było ciężkim przejściem. W dodatku trzy tomy ani na jotę nie wzbogaciły mojej wiedzy o tym świecie! banging.gif
No dobra, to by było na tyle
Były już tematy o najwybitniejszych dziełach gatunku, pozwoliłem więc sobie założyć temat o najgorszym fantastycznym badziewiu, jakie mieliśmy okazję czytać - a przecież niemało takich pozycji w księgarniach. Ostrzeżmy innych, by wypożyczając "na próbę" lub co gorsza, kupując, uniknęli zniesmaczenia...
Na początek mój typ na gniota wszechczasów:
Trylogia "Konrad" autorstwa niejakiego Davida Ferringa, osadzona w realiach Warhammera, ("Konrad", "Ostrze", "Zrodzony z cienia"), wyd. Mag 1998.
Trudno wymienić wadę, której ta książka nie posiada. Przeraźliwie nudna fabuła, papierowi bohaterowie, i ubogi - nawet jak na "literature RPG" - język, przywodzący na myśl pewne zdanie z jakieś recenzji z "NF", w którym była mowa o autorze w fizjologicznym wręcz trudzie wydalającym z siebie grudy podmiotów i orzeczeń. Do tego dochodzi fatalny przekład... Bardzo lubię uniwersum Warhammera, ale czytanie wypocin Ferringa było ciężkim przejściem. W dodatku trzy tomy ani na jotę nie wzbogaciły mojej wiedzy o tym świecie! banging.gif
No dobra, to by było na tyle