Post
autor: Uglik » pn lip 20, 2020 10:38 pm
WFRP:
Ostatnie słowa mojego kumpla:
-Przecież wrona mnie nie zabije!!!! (wypadały dla obrażeń same 6ki (((= )
Wiedźmin:
Nie mamy kapitału, choć mamy klejnoty. Problem jest następujący: w najbliższym mieście zrobiliśmy małą rzeźnię i jesteśmy poszukiwani... elfka z charakteryzacją przebiera się za starą, ludzką wieśniaczkę i idzie z klejnotami do jubilera (przypał nr 1...). U jubilera:
J: W czym mogę pani służyć?
BG: Opisuje, jakie ma klejnoty, itd...
J: Przepraszam, ale ja nie rozumiem w starszej mowie.
(Nasza elfka była typową siepaczką i nie znała prawie w ogóle wspólnego...)
Po walce:
BG: No cóż, on nie żyje, ale jakoś nam się udało z tego wybrnąć. Kompania: naprzóóód marsz!
MG: Wyjmujesz toporek z głowy? (zapomnieliśmy, że podczas walki oberwał toporkiem w głowę, który tam utkwił. Zresztą bez namysłu wyciągnął go sobie sam. - Tracisz X HP...
BG: Co?...
MG: Tak, właśnie wyciągnąłeś sobie jednym ruchem z tyłu głowy toporek!!!
Neuroshima:
Grupa uratowała matkę i córkę, gdyż na ich farmie więził ic jakiś mutant. Kobiety są jeszcze na strychu, bohaterowie schodzą... na włazie na strych była przyczepiona bomba, którą zamontował mutas.
BG1: Wiesz co? Kończy mi się kasa, a muszę mieć leki...
(zaczyna odczepiać bombę)
MG: (rzut kostkami) Słyszycie takie tyk, tyk, tyk...
Forgotten realms:
Przypadki jednego "paladyna".
BG: jak to nie mogę sobie kupić niewolnicy??? Przecież są na sprzedaż...
BG: Dlaczego mam zanieść całą tą kasę do świątyni?!?!
Planescape:
BG(nie ma pojęcia o strzelaniu, przed wystrzałem z kuszy)Muszę ratować moich przyjaciół, ale nie tak, żeby ich zabić...
BG(kobieta): Podchodzę do tego pana i daję mu... (zawieszka (; Po dwóch minutach śmiechu) ...miksturę mniejszego uzdrowienia....
BG(ta sama): MG, czy ja go nadal dotykam?
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.