Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Nie lubię fałszywych ludzi i staram się ich unikać. Nie przepadam również za ludźmi, którzy zaczną siać nieporozumienie, a później za wszelką cenę usiłują się wybielić. Stosują różne chwyty, aby drugą osobę sprowokować. Każdy jest tylko sobą i pewnych rzeczy ścierpieć nie może. Wydaje mi się, że jeden drugiego nie powinien się bez powodu czepiać. Jestem bardzo spokojnym i optymistycznym człowiekiem, nie potrafię się na nikogo gniewać. Jednak czasami pewne uwagi wyprowadzają mnie z równowagi. Ludzie nie czepiajcie się innych bez powodu bo to nie ma najmniejszego sensu.
Festīna lente!
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Oj, czasem ręka swędzi, wiem. Moja ukochana klasa dzieli się na dwa i tamta druga połowa nieustannie toczy z nami walkę: wyzwiska, aluzje, prowokacje, kradzieże, brak tolerancji, obmawianie, niby przypadkowe głośne prywatne rozmowy na twój temat. Symaptycznie, nie? Teraz są grzeczni i podlizują się, a pięć minut później tylko czekają żeby ci nóż w plecy. A każda próba nawiązania pozorumienia kończy się jeszcze większą agresją tamtych - wiem bo próbowałam. Skąd tacy ludzie się biorą? Jasne, że nie mówię, że jestem bez winy, ale staram się nikogo nie ranić specjalnie.
Statek stojący w porcie jest bezpieczny, ale nie po to buduje się statki, by stały w portach
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Oj skąd ja to znam ... U mnie w klasie było identycznie Zero zgrania, nawet półmetka nie mieliśmy, dziwne że polonez na stódniówce nam jakoś wyszedł . Wogóle koszmar i ciesze sie że niektórych osób już nie spotykam, a jak przypadkiem gdzieś zobacze to staram sie żeby ta druga osoba mnie nie zauwarzyła, wiem że to to chamskie, ale po co mam udawać że wszystko jest OK i z nią rozmawiać, nie lubie udawać i wole sie z niektórymi poprostu nie spotykać
Dobro jest dobrem, nawet gdy nikt go nie czyni. Zło jest złem, nawet gdy wszyscy je czynią
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
U mjnie też podobnie: klasa podzieliła się na trzy obozy, i dwa pozostałe ciągle nas atakuja: wyzwiska, obmawianie przed wszystkimi, poniżanie itp. A jak chcą pracę domową do odpisania robią sie z nich aniołki. I jak tu można z takimi wytrzymać? Choć staramy sie nie zaogniać sprawy.
Dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Choć nie jestem pewien, co do wszechświata
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
tak było zawsze i chyba niestety już będzie... Ludzie dzielą się na obozy, obrzucają wzajemnie błotem, ale gdy czegoś potrzebują... wtedy istne z nich misie pysie...
Jeśli nie potrafisz latać, biegnij. Jeśli nie potrafisz biegać, chodź. Jeśli nie potrafisz chodzić, czołgaj się. Cokolwiek jednak robisz, poruszaj się do przodu.
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Ja się przyznam że w liceum miałem dobrze, jako że byłem było nas najpierw dwóch a potem byłem już sam (chłopak) w klasie. Byłem więc akceptowany przez wszystkie. Tak więc nigdy w liceum nie byłem jakoś zepchnięty do opozycji choć trzymałem się blirzej z kilkoma dziewczynami, które słuchały cięższej muzy i z tej racji kibicowałem im w międzykobiecych konfliktach Niezły ubaw A kilka dni temu zadzwoniła do mnie kolerzanka z liceum i powiedziała, że robimy spotkanie absolwentów po 5 latach (ach ten czas) no i jestem szczęśliwy, że zobacze stare znajome i dowiem się kto co robi gdzie pracuje i ile ma dzieci
Damnant, quod non intellĕgunt
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Ojojojoj ty jakieś odszkodowanie powinieneś dostać za przebywanie w kalsie z samymi kobietami. W sumie to nie mam nic do kobiet ale czasem jakoś trudno z nimi wytrzymać (nie mając kolegi u boku który zawsze wesprze gdy pojawią sie jakieś problemy), choć przyznam że jak sie kłucą to jest niezły ubaw PS nie bierzcie mnie za szowiniste lubie towarzystwo kobiet, ale nie lube popadać w skrajności
Etiám sanáto vúlnĕre, cícatríx manét
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
u mnie w liceum też było maleńko chłopców... na palcach jednej ręki ich można policzyć... ale ja za swoją klasą nie przepadałam.... byłam takim małym outsiderkiem... Miałam sporo znajomych tyle że w innych klasach... ale teraz na studiach też jest takie grupowanie się - jeszcze większe niż za czasów LO. i niesamowicie mnie to denerwuje... Uśmiechają się tylko wtedy gdy czegoś potrzebują... np. notatek z wykładów... wrrr...
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę, musisz być w ciągłym ruchu
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Ugrupowania były są i będą, taka jest natura człowieka, tylko zastanawia mnie dlaczego (zaobserwowałem to w mojej okolicy) ludzi zaczyna zżerać zazdrość ale to jusz tak do pszesady(wyścig szczurów to już mało powiedziane) żygać ci mi się chce tym wszystkim, człowiek ciężko sobie na coś zapracuje a tu go inni zaczynają posądzać o niewiadomo co i robią z niego wyrzutka społeczeństwa.
Śpiewaj jakby nikt nie słuchał. Kochaj jakby nikt nigdy Cię nie zranił. Tańcz jakby nikt nie patrzył. I żyj tak jakby to było niebo na ziemi
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Nie lubię ludzi dwulicowych, czyli takich którzy dobierają swoje zachowanie do wybranych przez siebie wydarzeń. Wybierają sytuacje dla siebie korzystne pomijając coś co rzeczywiście zasługuje na zainteresowanie, aby w ten sposób przypodobać się innym. Nie znoszę również ludzi, którzy nie potrafią przyznać się do popełnionego błędu. Spowodowane to jest pewnie tym, że ponad wszystko cenię prawdę, nawet tą najgorszą. Jasne, że są sytuacje kiedy coś trzeba przemilczeć, ale uważam iż lepsze jest przemilczenie niż oszukiwanie. Ludzie dwulicowi są to według mnie jednostki przesycone fałszem.
Zwycięzcy nigdy się nie poddają. Ci, którzy się poddają, nigdy nie zwyciężają.
-
- Posty: 143
- Rejestracja: czw sty 02, 2020 10:14 am
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
a kto lubi ludzi dwulicowych, przeciez oni sa nic niewarci. Ja kiedys niestety bylem osoba ktora troche przyporzadkowywala sie innym, powiedzmy balem sie wyrazac swoje odmienne zdanie (byl to efekt pewnego wydarzenia w moim zyciu), ale juz tak niejest, teraz jest wrecz przeciwnie czasami lubie pogadac z osoba majaca przeciwne zdanie.
A Turin Turambar Turun Ambartanen!
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Kurde jak nikt z nas nie lubi i nie jest z tych fałszywych i dwulicowych to gdzie oni wszyscy są ??? Ja dzięki bogu nie miałem z takimi typami za bardzo do czynienia a przynajmniej mnie ich intrygi nigdy nie dotkneły więc wypowiadać sięnie będę. A swoją drogą to ja najbardziej nie lubię "Człowieka jako jednostki przesyconej potem"... szczególnie w atobusie. przy zamkniętych oknach.
Nie licz dni, spraw by dni się liczyły
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Z tym się muszę zgodzić i niekoniecznie przy zamkniętych oknach.
There are only two ways to live your life. One is as though nothing is a miracle. The other is as though everything is a miracle
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
To i ja sie dołączam... I nawet niekoniecznie w pomieszczeniu....
Be yourself; everyone else is already taken.
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Ja sie podpisuje rękami i nogami tym bardziej że przez 8 lat jeździłem autobusem do szkoły i bardzo często jechałą też taka baba bo inaczej sie tego nazwać nie da co sie chyba miesiącami nie myła i tak śmerdziała że mnie na wymioty ocziągało, zresztą nie mnie jednego, bleee
Istnieją dwa sposoby na łatwe prześliźnięcie się przez życie: wierzyć we wszystko lub wątpić we wszystko. Oba chronią nas przed samodzielnym myśleniem
-
- Posty: 140
- Rejestracja: śr sty 01, 2020 10:14 pm
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Są tacy tylko trzeba się dokładnie rozglądać.
Sukces jest najgłośniejszym mówcą świata
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Ja raczej za takimi nie chciałbym sę rozglądać... wogóle nie chciałbym takich ludzi znać.... ale jednak paru z nich to moja niemalże codzienność...
Życie nie jest sprawiedliwe i być może to dobra wiadomość dla większości z nas
-
- Posty: 153
- Rejestracja: sob sty 04, 2020 8:49 am
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Otóż kto napisał, że nie spotkał się z osobą przesyconą fałszem... jednak muszę cię zmartwić i powiedzieć, ze z jednym rozmawiasz już niemal rok... chodzi króko mówiąc o mnie... dzisiaj się dowiedziałam, ze jestem CZŁOWIEKIEM PRZESYCONYM FAŁSZEM... tylko dlatego, że lubię osobę, za któą nie przepada ta osoba, któa mnie tak określiła... nie wiem ile w tym prawdy, ale ja uważam, ze taka ocena ludzi jecn conajmniej nie fair. Kazdy ma prawo nielubić jakiejś osoby, ale krytyka kogoś, kto z taką osobą utrzymuje kontakty to już cios poniżej pasa. Po prostu wydaje mi się, że to wszystko jest po prostu śmieszne... ktoś zawsze musi znaleźć jakiś haczyk by rozpętać wojnę na słowa... jak już kiedyś powiedziałem, jestem raczej osobą bezproblemową, ale jak ktoś mi zajdzie za skórę to współczuję temu komuś. Przykro mi... ale ktoś ewidentnie chce mi zajść za skórę...
You've gotta dance like there's nobody watching,
Love like you'll never be hurt,
Sing like there's nobody listening,
And live like it's heaven on earth.
Love like you'll never be hurt,
Sing like there's nobody listening,
And live like it's heaven on earth.
-
- Posty: 165
- Rejestracja: sob sty 04, 2020 10:13 am
Re: Człowiek, jako jednostka przesycona fałszem . . .
Każdy jest przecycony w jakimś stopniu fałszem, wiekszym lub mniejszym bez wyjatków.
Be the change that you wish to see in the world