Cokolwiek... część I
-
- Posty: 144
- Rejestracja: śr sty 01, 2020 11:35 pm
Re: Cokolwiek... część I
Poprawione. PS: Zmieniłem tez daty poprzednich postów, żeby zachowac kolejność.
I have not failed. I've just found 10,000 ways that won't work
Re: Cokolwiek... część I
MoD już wpołowie twojego postu miałem sie pytać czy czasem czegoś nie piłeś no ale skoro sam sie przyzałeś to już nic nie mówię
There are only two ways to live your life. One is as though nothing is a miracle. The other is as though everything is a miracle
Re: Cokolwiek... część I
A czy wspominałam, że w nocy z czwartku na piątek w moim domu pojawilło si pięć malutkich stworzonek? Pięcioraczki, jak nic. 2 rude, 2 rudo-białe i jeden ciemny. Kochane stworzonka. Myśleliśmy, że będą dwa, a tu pięć i bęc. Nikt nie miał serca maluszków usypiać więc wszystkie zostały. Kociaki. Tak w ogóle to fajna historia się z nimi wiąże. W sumie nie z nimi, tylko z ich matulą, a wcześniej z matulą ich matuli A to było tak: Będąc na zajęciach dodatkowych polonistycznych (dokładnie kółku dziennikarskim), a było to gdzieś w 2 gimnazjum... no więc, do szkoły na te zajęcia przyniósł ktoś zbłąkanego kociaka. No i trzeba było domu dla niego poszukać. Nasza kochana polonistka kotka przygarnęła (za m.in. moją i koleżanki gorącą namową). Kilka latek później (jakieś 3), kotka miała małe. No i co? Malucha dostała Kasia (czytaj Elfka), która myślała, że to kot jest a nie kotka. Jak się okazał kot kotką, to Kasia do weterynarza z nią poszła, który się nie znał na antykoncepcji kotek i w rezultacie w nocy z czwartku na piątek b.r. pojawiło się 5 kociaków. Dziś 2 otworzyły oczka Są urocze i w ogóle ukochane przez wszystkich. Moja suczka, jak tylko usłyszy ich "miauuu!!!", od razu biegnie sprawdzić, czy aby żadna krzywda im się nie dzieje Cuda z nich. Maluchy tak przyciągają, że zamiast w książkę, patrzę się na nie. Słodziutkie Ciekawa jestem, ile osób przeczyta w całośi tego pościka. Bywajcie!
Be yourself; everyone else is already taken.
Re: Cokolwiek... część I
Ja przeczytałem w całości Ja również uwielbiam małe kociaczki:) kiedyś (czyt jakieś 10 lat temu) godzinami spędzałem patrząc sie na takie malutke cudeńka Ja niestety kotka mnieć nie moge bo tata ne lubi kotów a mama ma na nie alergię
Etiám sanáto vúlnĕre, cícatríx manét
Re: Cokolwiek... część I
Ach kotki chciałabym mieć jednego w domu, ale to niemożliwe, moja mama nie znosi zwierząt w domu, a pozatym i tak mam małe mieszkanie. Elfko gratulacje dla twojej kotki.
W życiu nie chodzi o to, by siebie odnaleźć. W życiu chodzi o to, aby siebie samego stworzyć.
Re: Cokolwiek... część I
Gratulacje Elfko, zostałaś kocią Mamą To mamy już napewno dwie kociary, ktoś jeszcze ma kota?
Życie nie jest sprawiedliwe i być może to dobra wiadomość dla większości z nas
Re: Cokolwiek... część I
Bardzo lubie koty, ale niby mam na ich sierść jakąś alergię i mieć kota nie mogę. Natomiast za psami nie przepadam (bardzo łagodnie powiedziane).
I have noticed even people who claim everything is predestined, and that we can do nothing to change it, look before they cross the road
Read more at https://www.brainyquote.com/authors/ste ... ing-quotes
Read more at https://www.brainyquote.com/authors/ste ... ing-quotes
-
- Posty: 165
- Rejestracja: sob sty 04, 2020 10:13 am
Re: Cokolwiek... część I
W zyciu lubilam chyba chyba ze dwa psy, ale raczej oba już zdechły....nie soory jeden został uśpiony, bo miał raka pęcheża. Ale on musiał cierpieć, miał kilka operacji, ale nic to nie pomoglo, wiec, żeby sie nie meczył...ach szkoda mi go. To był taki fajny Jamnik...ten drugi też był jamnikem, jak mialam piec lat to był już stary...
Be the change that you wish to see in the world
-
- Posty: 150
- Rejestracja: sob sty 04, 2020 9:55 am
Re: Cokolwiek... część I
Dwa (trzy?) lata temu natomiast moja sumia rasy Lhasa Apso miała maluszki. Cztery. Wyjechaliśmy akurat na majówkę z rodzinką do rodzinki mieszkającej na drugim końcu Polski. I tam się oszczeniła Normalnie patrzyłam, jak rodzą się bezbronne istotki. Mam nawet fotki. Coś niesamowitego. Rodzi się nowe życie, a ty na to patrzysz... Wszyscy płakali w domu, jak oddawaliśmy ostatniego z czworaczków, taki piękny cudaczek z niego był. A dziś kolejny (trzeci) kociaczek ogląda świat. Jeszcze dwa mają oczka zamknięte. Coraz bardziej wciągają mnie. To lepsze niż gierka na kompie czy film
Aquĭla non captat muscas
Re: Cokolwiek... część I
Ej ty to masz fajnie....szvczeniaczki owszem sa slodkie, ale potem wyrastają z nich "grożne" best ie
Amor tussisque non celantur
-
- Posty: 150
- Rejestracja: sob sty 04, 2020 9:55 am
Re: Cokolwiek... część I
Hihi, moja sunia jest groźna tylko na odległość, najpierw szczeka zaciekle, a tylko ją ktoś za uchem podrapie, to później nie może się od niej opędzić
Aquĭla non captat muscas
Re: Cokolwiek... część I
Wiesz ja znaparę zlośliwych piesków a twoje suczki nie wiec nie wiem, ale ja jakoś boje sie psow od dziecka i nie wiem czemu, naprawdę to koszmar.
Jeśli nie potrafisz latać, biegnij. Jeśli nie potrafisz biegać, chodź. Jeśli nie potrafisz chodzić, czołgaj się. Cokolwiek jednak robisz, poruszaj się do przodu.
Re: Cokolwiek... część I
Też nie lubię, kiedy na mnie coś warczy... a jeszcze gorzej, jak to coś ma kły i patrzy spode łba
Gold has no caste
Re: Cokolwiek... część I
Ja mam w domu kota -> mały skurczybyk ma 3 miesiące a zachowuje sięjak opętany... nie będę opisywał wygląd moich rąk, gdyż to zabrzmi jak rodem z horroru... prawie jak podcięte żyły... a pozatym -> moja jamnica, normalnie przeszła ludzkie pojęcie... puściła się z jakimś kudłatym kundlem i lada dzień urodzi skurczybykowi dzieci... ten lowelas zleciał pół dzielnicy ... oooj, niedługop mu tam podrzucę paczuszkę chociaż z drugej strony... zapomnieliśmy zaszczepić jamnicę -> tzn blokada czy coś takiego. Zleciało się tyle psów, ze teraz dostanie taką dawkę, ze będzie odstraszała... bo to już podchodziło pod kurewstwo!!!
Dobro jest dobrem, nawet gdy nikt go nie czyni. Zło jest złem, nawet gdy wszyscy je czynią
Re: Cokolwiek... część I
He he współczuje ale to będa wasze szczeniaki będą nie tego włochatego kundla i w tym problem
Amor tussisque non celantur
Re: Cokolwiek... część I
@Menkaure- czy ty wszystkie zwierzęta (domowe) określasz mianem skurczybyka?
Nie licz dni, spraw by dni się liczyły
Re: Cokolwiek... część I
Menkaure, ale się uśmiałam hihihi, kochane zwierzątka
Zwycięzcy nigdy się nie poddają. Ci, którzy się poddają, nigdy nie zwyciężają.
Re: Cokolwiek... część I
http://cy.wikipedia.org/wiki/Gwlad_Pwyl Skrócona definicja naszego kraju po... walijsku. Ciekawe nazwy państw, np Niemcy to Yr Almaen, Finlandia- Y Ffindi. Ciekawa rzecz... A co wy o tym sądzicie??
Damnant, quod non intellĕgunt
Re: Cokolwiek... część I
Poznałam kiedyś pewnego Norwega, strasznie zabawny język - bardzo mi się spodobał, taki śpiewny to tak a propos innych języków... Polski jest podobno na 2 miejscu (zaraz po chińskim) jeśli chodzi o trudność nauki itp. nie spierałabym się z tym zbytnio (w końcu gramatykę mamy zaplątaną, koniungacje, deklinacje itp itd...)
Gold has no caste
Re: Cokolwiek... część I
Zabawne Malibu fajny jest też jezyk Suomi czyli fiński, nieźle zakręcony.
Etiám sanáto vúlnĕre, cícatríx manét
Re: Cokolwiek... część I
język fiński jest super - miałam okazję się go przyuczać - wszystko jest proste jak sie nauczy zamiany głosek w zależności od sytuacji, a najfajniejsze sa te zbitki głosek - fajnie się to wtedy czyta, ogólnie język
Zwycięzcy nigdy się nie poddają. Ci, którzy się poddają, nigdy nie zwyciężają.
Re: Cokolwiek... część I
Nie znam fńskiego ,ale fajnie brzmi tylko podobno ma zakręconę gramatyke (cos koło 13 przypadkow)...
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę, musisz być w ciągłym ruchu
-
- Posty: 153
- Rejestracja: sob sty 04, 2020 8:49 am
Re: Cokolwiek... część I
ja się nie potrafię nauczyć 4 niemieckich ... na szczęście angielski ma tylko dopełniacz
You've gotta dance like there's nobody watching,
Love like you'll never be hurt,
Sing like there's nobody listening,
And live like it's heaven on earth.
Love like you'll never be hurt,
Sing like there's nobody listening,
And live like it's heaven on earth.
-
- Posty: 140
- Rejestracja: śr sty 01, 2020 10:14 pm
Re: Cokolwiek... część I
Angielski jest prostym językiem. Polski dla nas jest banalny (chodzi o wymowę) Ale weźmy chociażby holenderski czy norweski dla nas trudne dla kogoś łatwe. Jeśli język jest podobny do ojczystego to nauczysz się go dużo szybciej niż jakiegoś chińskiego yyy 1000 liter jakoś (ło matko ) Niemieckiego poprostu nie trawię choć myślę że mógłbym się z niemcem dogadać. Ostatnio poznałem gościa który 3 lata siedział w brazylii i dawał próbki językowe. Ubaw na całego choć ciekawy język i wymowa nie jest taka tragiczna
Sukces jest najgłośniejszym mówcą świata
-
- Posty: 165
- Rejestracja: sob sty 04, 2020 10:13 am
Re: Cokolwiek... część I
Ja zawsze marzyłem, zeby studiować w Cieszynie i tam nauczyć się czeskiego. Po prostu ja uwielbiam ten język, jest taki śmieszny a poza tym... Czeszki są bardzo ładne, chocby taka Nemcowa Moje plany być moze się udadzą, ale pozyjemy zobaczymy jak maturę zaliczymy
Be the change that you wish to see in the world