Clannad
: wt lis 17, 2020 11:40 am
Byl kiedys taki zespol wychodzacy od irlandzkiego folku, ale na wielu plytach stricte popowy.
Clannad poznalem stosunkowo pozno, bo dopiero po Enyi.
Moze zaczne od poczatku.
Dawno temu ogladalem dwie telewizje muzyczne: MTV i Vive. Na nich lecialy rozne fajne teledyski, byly tez listy przebojow.
Niesamowicie wpadl mi w ucho kawalek, nieco animowany, gdzie refren brzmial mniej wiecej tak: "Sejuel sejuel sejuel..." (tak to wtedy rozumialem). I ktoregos raza udalo mi sie podpatrzec wykonawce (a raczej wykonawczynie owego kawalka) byla to Enya.
Bylo to w erze masowej sprzedarzy kaset na tzw. "licencjach" przez firmy takie jak Takt (najpopularniejsza) i pozniejsza nieco, bazujaca na podobienstwie do logo poprzednika Tak!.
Zatem udalem sie do jednego z wielu punktow sprzedarzy takich kaset - budki na glownym deptaku. (takiej czerwonej, z desek).
I tam zapytalem pana czy posiada owa Enye. (Ludzie zgromadzeni wokolo spojrzeli na mnie jak na idiote (mialem problemy z wymowa bgrin.gif wyrazu Enya)) Posiadal - podal mi zgnilozielona kasete z napisaem "The celts" na grzbiecie i obrazkiem jakiejs pani siedzacej pod sciana. Kupilem te kasete mimo, ze nie bylo na niej owego kawalka.
I dobrze. Bo to bardzo przyjemny album. Melodyjny. Nieco ambientowy. Zmienny, roznorodny. Chwilami wesoly i skoczny, chwilami melancholijny i romatyczny. Sampla z jednego z kawalkow uzyto przy produkcji singla The Fugees nawet bardzo ladnie to razem zabrzmialo. jak nie lubie R'n'B tak ten kawalek mi sie podobal. Ale troche irytowalo, ze nikt nie wspomnial o Enyi.
Potem troche przycichlo. Zaczalem sie interesowac fantasy. W TV lecial kiedys dawno temu taki serial: Robin of Sherwood z kruczowlosym Michaelem Praedem (znanym w tamtym okresie z roli w serialu Dynastia) w roli Robin Hooda. (pozniej "zastapil" go blondwlosy Jason Connery (syn Seana), juz jako Robert z Huntigton, ktory przybral kaptur i xywe Robina z Loxeley).
Serial poza tym, ze byl swietny i klimatyczny mial genialna sciezke dzwiekowa. Ktoregos razu wypatrzylem, ze owa muzyke zrobil zespol o tajemniczo brzmiacej nazwie Clannad. Poszedlem (tym razem do innego sklepu) i kupilem orginal(sic!) z soundtrackiem z tego serialu. Swietna plyta. Szczegolnie upodobalem sobie kawalki: Together We (z takim charakterystycznym trelem na flecie), Battles (rytmiczny podklad pod walke) oraz tytuowy Robin: The Hooded Man (potrafie zagrac wszystkie te kawalki na gitarze)
Potem jakos wszedlem w posiadanie innych plyt tego zespolu: Anam, Banba, Sirius (bardzo mocno popowy), Maccala (tez)....
Zainteresowalem sie tez Enya (ktora jak sie okazalo byla jedna z wokalistek zespolu Clannad - to zespol rodzinno-przyjacielski) co zaowocowalo zdobyciem plyt: Watermark i Shepherd Moons (zdecydowanie prostrza w odbiorze jest ta pierwsza). Wiecej nie znam. Co prawda widzialem pare jej nowych kompozycji, zrobila takze temat przewodni do Wladcy Pierscieni, ale nie wiem nic wiecej.
Ktos moze ma ochote podzielic sie swoimi doswiadczeniami z ta muzyka?
Zapraszam.
Clannad poznalem stosunkowo pozno, bo dopiero po Enyi.
Moze zaczne od poczatku.
Dawno temu ogladalem dwie telewizje muzyczne: MTV i Vive. Na nich lecialy rozne fajne teledyski, byly tez listy przebojow.
Niesamowicie wpadl mi w ucho kawalek, nieco animowany, gdzie refren brzmial mniej wiecej tak: "Sejuel sejuel sejuel..." (tak to wtedy rozumialem). I ktoregos raza udalo mi sie podpatrzec wykonawce (a raczej wykonawczynie owego kawalka) byla to Enya.
Bylo to w erze masowej sprzedarzy kaset na tzw. "licencjach" przez firmy takie jak Takt (najpopularniejsza) i pozniejsza nieco, bazujaca na podobienstwie do logo poprzednika Tak!.
Zatem udalem sie do jednego z wielu punktow sprzedarzy takich kaset - budki na glownym deptaku. (takiej czerwonej, z desek).
I tam zapytalem pana czy posiada owa Enye. (Ludzie zgromadzeni wokolo spojrzeli na mnie jak na idiote (mialem problemy z wymowa bgrin.gif wyrazu Enya)) Posiadal - podal mi zgnilozielona kasete z napisaem "The celts" na grzbiecie i obrazkiem jakiejs pani siedzacej pod sciana. Kupilem te kasete mimo, ze nie bylo na niej owego kawalka.
I dobrze. Bo to bardzo przyjemny album. Melodyjny. Nieco ambientowy. Zmienny, roznorodny. Chwilami wesoly i skoczny, chwilami melancholijny i romatyczny. Sampla z jednego z kawalkow uzyto przy produkcji singla The Fugees nawet bardzo ladnie to razem zabrzmialo. jak nie lubie R'n'B tak ten kawalek mi sie podobal. Ale troche irytowalo, ze nikt nie wspomnial o Enyi.
Potem troche przycichlo. Zaczalem sie interesowac fantasy. W TV lecial kiedys dawno temu taki serial: Robin of Sherwood z kruczowlosym Michaelem Praedem (znanym w tamtym okresie z roli w serialu Dynastia) w roli Robin Hooda. (pozniej "zastapil" go blondwlosy Jason Connery (syn Seana), juz jako Robert z Huntigton, ktory przybral kaptur i xywe Robina z Loxeley).
Serial poza tym, ze byl swietny i klimatyczny mial genialna sciezke dzwiekowa. Ktoregos razu wypatrzylem, ze owa muzyke zrobil zespol o tajemniczo brzmiacej nazwie Clannad. Poszedlem (tym razem do innego sklepu) i kupilem orginal(sic!) z soundtrackiem z tego serialu. Swietna plyta. Szczegolnie upodobalem sobie kawalki: Together We (z takim charakterystycznym trelem na flecie), Battles (rytmiczny podklad pod walke) oraz tytuowy Robin: The Hooded Man (potrafie zagrac wszystkie te kawalki na gitarze)
Potem jakos wszedlem w posiadanie innych plyt tego zespolu: Anam, Banba, Sirius (bardzo mocno popowy), Maccala (tez)....
Zainteresowalem sie tez Enya (ktora jak sie okazalo byla jedna z wokalistek zespolu Clannad - to zespol rodzinno-przyjacielski) co zaowocowalo zdobyciem plyt: Watermark i Shepherd Moons (zdecydowanie prostrza w odbiorze jest ta pierwsza). Wiecej nie znam. Co prawda widzialem pare jej nowych kompozycji, zrobila takze temat przewodni do Wladcy Pierscieni, ale nie wiem nic wiecej.
Ktos moze ma ochote podzielic sie swoimi doswiadczeniami z ta muzyka?
Zapraszam.