Relacje graczy i kultura zachowan
: śr lis 25, 2020 7:16 am
Zebralo mnie na refleksje. Wiem ze to nie miejsce na takowe ale jednak chcialem zaprosic do polemiki nad moimi wypocinami (mniej lub bardziej) powaznymi. Z gory przepraszam ze moje wynaturzenia beda dyletanckie i nieco kunktatorskie oraz za mase bledow natury gramatycznej, ortograficznej czy "cznej" jakiegokolwiek rodzaju.
Nieco zdradzilem sie w tytule o czym traktowac chce w tych kilku zdaniach. Wiec nie owijajac dalej w bawelne zaczne od mlodosci.
Pamietam piata klase kiedy pani polonistka postawila mnie przed klasa i kazala pieknie wyrecytowac przypadki i pytania im przyporzadkowane. Pamietam ze dla ulatwienia laczylismy je w nauczaniu w takie smieszne formy:
Mianownik - kto co (jest)? np. Kasia, Zosia czy inna Asia
Dopelniacz - kogo czego (nie ma)? np. zadania domowego nie bylo...
Mniejsza o owo zadanie. Te dzieciece pytania stanely mi przed oczami dnia wczorajszego okolo godziny 19 z minutami. Zdaje sie ze nawet kilkudziesiecioma. Nasza nie boje sie tego stwierdzenia spolecznosc (male, ale jednak spolecznosc) mudowa rzadzi sie pewnymi prawami. Zdaje sie ze prawa te mozna by strescic w jedno prawo - to prawa dzungli. Smutna ta konkluzja znajduje swe oparcie w rzeczywistosci. Istnienie bowiem komendy "porownaj" uzewnetrznia polacie negatywnych zachowan. Jesli porownam kogos ze soba to smialo moge go traktowac z wyzszoscia - tak postrzegam rozumowanie wielu. Ktos moglby zapytac czy Mystica nie jeste swiatem przemocy, brutalnosci i prawa dzungli z zalorzenia, jak to swiaty fantasy bywaja? Czy swiat Warhammera cze DnD nie jest swiatem supremacji ciala nad duchem? I zeby nie uciekac w dalsze coraz bardziej metaforyczne pytania - odpowiem. Gdyby wszyscy w swiecie warhammera czy widzminlandu(nie cierpie tego slowa) reagowaliby tak jak gracze na naszym mudzie to po miesiacu autorzy tych swiatow straciliby posade bo opisy przyrody jakkolwiek barwne nie porywaja czytelnikow. Przynajmniej nie same.
Wyrzucmy komende porownaj! Niech kazdy z Was zastanowi sie co by bylo gdyby Magowie ( o ktorych zaraz) wylaczyliby te opcje. Wiekrzosc z nas nauczylaby sie kultury i wybaczcie.. pokory. Latwo zaatakowac osobe ktora jest slabsza mniej zreczna czy wytrzymala. Wiedza na temat innych graczy uczynila z nas ludzi banalnych poddajacych sie wymogom komformizmu. Widzialem kilka przykladow w stylu "Jestem silniejszy wiec spadaj stad". Widzialem kiedys filmik w ktorym motocyklista skacze na bunji (nie wiem jak to sie pisze) wraz ze swym motorem. Lektor pozwolil sobie na krotki acz trafny komentarz "wiecie dlaczego to zrobil? Bo mogl..."
Czuje ze wpadam w nieco idylliczny ton zatem zmierzam ku koncowi. Victor Hugo w Nedznikach napisal ciekwe slowa "czlowiek ma prawo patrzyc na drugiego z gory tylko wtedy gdy pomaga mu wstac". Kropka. Granica miedzy pietyzmem a smiesznoscia jest niezwykle cienka mam nadzieje ze potraktujecie te slowa z wielka wyrozumialoscia i poblazliwoscia.
Zadumany nad dopelniaczem
kogo? czego nie ma? - kultury...
Nieco zdradzilem sie w tytule o czym traktowac chce w tych kilku zdaniach. Wiec nie owijajac dalej w bawelne zaczne od mlodosci.
Pamietam piata klase kiedy pani polonistka postawila mnie przed klasa i kazala pieknie wyrecytowac przypadki i pytania im przyporzadkowane. Pamietam ze dla ulatwienia laczylismy je w nauczaniu w takie smieszne formy:
Mianownik - kto co (jest)? np. Kasia, Zosia czy inna Asia
Dopelniacz - kogo czego (nie ma)? np. zadania domowego nie bylo...
Mniejsza o owo zadanie. Te dzieciece pytania stanely mi przed oczami dnia wczorajszego okolo godziny 19 z minutami. Zdaje sie ze nawet kilkudziesiecioma. Nasza nie boje sie tego stwierdzenia spolecznosc (male, ale jednak spolecznosc) mudowa rzadzi sie pewnymi prawami. Zdaje sie ze prawa te mozna by strescic w jedno prawo - to prawa dzungli. Smutna ta konkluzja znajduje swe oparcie w rzeczywistosci. Istnienie bowiem komendy "porownaj" uzewnetrznia polacie negatywnych zachowan. Jesli porownam kogos ze soba to smialo moge go traktowac z wyzszoscia - tak postrzegam rozumowanie wielu. Ktos moglby zapytac czy Mystica nie jeste swiatem przemocy, brutalnosci i prawa dzungli z zalorzenia, jak to swiaty fantasy bywaja? Czy swiat Warhammera cze DnD nie jest swiatem supremacji ciala nad duchem? I zeby nie uciekac w dalsze coraz bardziej metaforyczne pytania - odpowiem. Gdyby wszyscy w swiecie warhammera czy widzminlandu(nie cierpie tego slowa) reagowaliby tak jak gracze na naszym mudzie to po miesiacu autorzy tych swiatow straciliby posade bo opisy przyrody jakkolwiek barwne nie porywaja czytelnikow. Przynajmniej nie same.
Wyrzucmy komende porownaj! Niech kazdy z Was zastanowi sie co by bylo gdyby Magowie ( o ktorych zaraz) wylaczyliby te opcje. Wiekrzosc z nas nauczylaby sie kultury i wybaczcie.. pokory. Latwo zaatakowac osobe ktora jest slabsza mniej zreczna czy wytrzymala. Wiedza na temat innych graczy uczynila z nas ludzi banalnych poddajacych sie wymogom komformizmu. Widzialem kilka przykladow w stylu "Jestem silniejszy wiec spadaj stad". Widzialem kiedys filmik w ktorym motocyklista skacze na bunji (nie wiem jak to sie pisze) wraz ze swym motorem. Lektor pozwolil sobie na krotki acz trafny komentarz "wiecie dlaczego to zrobil? Bo mogl..."
Czuje ze wpadam w nieco idylliczny ton zatem zmierzam ku koncowi. Victor Hugo w Nedznikach napisal ciekwe slowa "czlowiek ma prawo patrzyc na drugiego z gory tylko wtedy gdy pomaga mu wstac". Kropka. Granica miedzy pietyzmem a smiesznoscia jest niezwykle cienka mam nadzieje ze potraktujecie te slowa z wielka wyrozumialoscia i poblazliwoscia.
Zadumany nad dopelniaczem
kogo? czego nie ma? - kultury...