PROJEKT ŚMIERCI OSTATECZNEJ:
Żadko spotykana sprawa na innych mudach, tymbardziej polskich, i chociaz w sumie juz dawno w tematach innych mudów sie nie obracalem, to z cala pewnoscia nawet nie przypominam sobie ekipy innego muda odwazajaca sie wcielic taki "zakazany owoc" w zycie.
PODSTAWOWE ZAŁOŻENIA:
- Nowozalozona postac ma przez [20] dni gry okres ochronny, kiedy moze tylko zostac ogluszona/stracic przytomnosc itp. (czyt. postac nie umiera na stałe). Dzieki takiej ochronie nowych graczy kazdy bedzie mogl odpowiednio rozwinac swoja postac, aby nie zginal na samym starcie z reki jakiegos zbulwersowanego osilka.
- Gdy juz "dorosla" postać ginie - wykonywany jest rzut na smierc ostateczna.
W gre wchodzi tutaj wspolczynnik kondycji, wytrzymalosci, sily oraz poboznosci. Już tłumacze:
Logicznym jest, ze jezeli postac jest wysokiej wytrzymalosci, kondycji, oraz sily, latwiej jest jej utrzymac sie przy zyciu, gdy odniesie olbrzymie rany. Wartość dla tych wspolczynników jest z zakresu [1-10%] (o tym pozniej).
Jednak wspolczynnik poboznosci?
Czym on jest? Rozwine ponizej:
WSPÓŁCZYNNIK POBOŻNOŚCI:
Nowa, bardzo dynamiczna cecha postaci, okreslajaca zapewne jak sie domyslacie - jak bardzo postac jest pobozna. Jak mozna ją "trenowac" zapytacie. Poprzez modlitwe w swiatyniach oczywiscie. Tutaj dochodzilaby nowa komenda "módl się" w swiatyni, aby gracz mogl klekac i oddawac hold milosiernemu bóstwu. Trwaloby to jakis czas, az wspolczynnik osiagnalby swoja maksymalny poziom [1-10%]. Wspolczynnik ten by spadal:
- za kazdym zaatakowanym graczem lub npc'em
- z biegiem czasu sam by sie obnizal, jezeli postac by sie nie modlila
- podczas wykonywania innych nie-ciekawych czynnosci pokroju kradziezy itp.
JAK TO WYGLĄDA W PRAKTYCE:
WP - Wspolczynnik Przezycia
Podstawowa wartość WP wynosi 50%. Czyli mamy 50-50 szans, ze postać zginie? Otóż nie
Jeżeli nasza postać jest srednio wytrzymała, dodajemy jej powiedzmy +5% do WSO (zakres od 1-10%), na dodatek jest bardzo silna dodajemy jej dodatkowe powiedzmy +8%, jednak ma bardzo slaba kondycje, wiec dodajemy jej +2%. Dodatkowo wlasnie wyszla ze swiatyni gdzie odbywalo sie nabozenstwo, wiec dodajemy jej 10%.
WP dla tej postaci wynosi zatem: 50%+5%+8%+2%+10% = 75%.
Czyli postac podczas smierci ma 25% szans na smierc ostateczna.
Jezeli natomiast przezyje, traci przytomnosc na jakis okres czasu w zaleznosci od poniesionych ran (od kilku minut - kilku godzin?), po czym sie budzi.
UWAGI:
Oczywiscie wszelkie liczby zawarte w tym projekcie sa jedynie moimi sugestiami i sa podane aby bardziej przyblizyc wam moj pomysl.
Mozna tutaj pomyslec o roli palladynów i kaplanow - na mudzie pojawiloby sie cos takiego jak nabozenstwa, na ktore przychodziloby pewnie wiecej graczy, a piekni i mezni palladyni zabijajac w imie Boga nie traciliby poboznosci. A moze by mieli wiekszy zakres ([x-x%]) w sprawie smierci ostatecznej... nie wiem, nie bede sie nad tym rozwodzil, jednak nowa cecha daje napewno o wiele wiecej mozliwosci
Czekam zatem na sugestie, pytania i opinie.
Projekt: Śmierć ostateczna.
Re: Projekt: Śmierć ostateczna.
Nie wziąłeś pod uwagę tego, że istnieją różni bogowie i nie każdy z nich jest miłosierny.
Przecież to co dla jednych złe dla innych może być dobre wiec ten system pobożności by musiał być bardziej rozbudowany... Wraz z wyborem bóstwa głównego, itd. Przeca ktoś kto czci boga mordu nie będzie zrywał kwiatków i pomagał bezdomym w imię Wielkiej Ciemności! Sesese...
Co do okresu ochronnego... TAK. Jestem przekonany, że nic tak nie zniechęci początkującego gracza jak ostateczna śmierć dopiero co założonej postaci...
Przecież to co dla jednych złe dla innych może być dobre wiec ten system pobożności by musiał być bardziej rozbudowany... Wraz z wyborem bóstwa głównego, itd. Przeca ktoś kto czci boga mordu nie będzie zrywał kwiatków i pomagał bezdomym w imię Wielkiej Ciemności! Sesese...
Co do okresu ochronnego... TAK. Jestem przekonany, że nic tak nie zniechęci początkującego gracza jak ostateczna śmierć dopiero co założonej postaci...
Jeśli nie potrafisz latać, biegnij. Jeśli nie potrafisz biegać, chodź. Jeśli nie potrafisz chodzić, czołgaj się. Cokolwiek jednak robisz, poruszaj się do przodu.
Re: Projekt: Śmierć ostateczna.
Co do wybierania jednego Bóstwa... tutaj sprawa by byla ciezsza moim zdaniem, bo deklaracja przy tworzeniu postaci czczenia jakiegos bóstwa... hmm... a jak potem komus sie odmieni? Mi sie wydaje, ze Bogowie to Bogowie, ludzie sie modla, to ich Bogowie lubia.
It is never too late to be what you might have been
Re: Projekt: Śmierć ostateczna.
No nie wiem...
... nie wiem czy jestem ogolnie za projektem 'ostateczna smierc'.
W sumie, zakladajac postac oczekuje, ze sobie nia po prostu pogram... jakos powaznie. Po dwudziestu dniach, czlowiek jest w stanie przyzwyczaic sie do postaci, wkrecic sie w jej klimat... a tu pams! I tracimy dorobek.
Pamietaj drogi Rashamanie, ze MUD jest gra dla ludzi a ludzi grajac najczesciej chcieli by cieszyc sie, czerpac z tego jakas radosc... gdzie 'ostateczna smierc' raczej nie idzie z tym w parze.
Rzecz jasna, nie mowie, ze nie.
Odnosnie bogow... a co z ludzmi ktorzy w nic nie wierza? (jakas trauma z dziecinstwa czy tez po prostu zwykle takie nastawienie do swiata) Rzecz jasna sam nie byl bym za 'odgornym wyborem' tego w co chce wierzyc a w co nie... Jesli chodzi o mnie widze to w ten sposob iz wybrac sobie mozemy w kogo wierzymy kiedy chcemy... aczkolwiek zapalony poklonnik w boga A nie bedzie mogl przejsc na wiare boga B tak latwo (bo i przeciez bog A moze sie wkurzyc na swoje dzieciatko) etc.
Tak to widze.
... nie wiem czy jestem ogolnie za projektem 'ostateczna smierc'.
W sumie, zakladajac postac oczekuje, ze sobie nia po prostu pogram... jakos powaznie. Po dwudziestu dniach, czlowiek jest w stanie przyzwyczaic sie do postaci, wkrecic sie w jej klimat... a tu pams! I tracimy dorobek.
Pamietaj drogi Rashamanie, ze MUD jest gra dla ludzi a ludzi grajac najczesciej chcieli by cieszyc sie, czerpac z tego jakas radosc... gdzie 'ostateczna smierc' raczej nie idzie z tym w parze.
Rzecz jasna, nie mowie, ze nie.
Odnosnie bogow... a co z ludzmi ktorzy w nic nie wierza? (jakas trauma z dziecinstwa czy tez po prostu zwykle takie nastawienie do swiata) Rzecz jasna sam nie byl bym za 'odgornym wyborem' tego w co chce wierzyc a w co nie... Jesli chodzi o mnie widze to w ten sposob iz wybrac sobie mozemy w kogo wierzymy kiedy chcemy... aczkolwiek zapalony poklonnik w boga A nie bedzie mogl przejsc na wiare boga B tak latwo (bo i przeciez bog A moze sie wkurzyc na swoje dzieciatko) etc.
Tak to widze.
Re: Projekt: Śmierć ostateczna.
Projekt niezbyt spójny... powyżej wyjaśniono dlaczego... jestem na nie.