Czego się boimy?
Re: Czego się boimy?
wiesz Ivetta sam strach to może nie jest fobia, ale kiedy serce staje Ci w gardle, kręci Ci się w głowie, robi Ci się słabo, przestajesz myśleć tylko dlatego, że na Twojej drodze jest pies to już myślę, że można to nazwać fobią
Amor tussisque non celantur
Re: Czego się boimy?
Dziekuje, ża wyjasnienie...ja nie znam sie na tym... -------- Przypomniało mi się, że okropnie boje sie wpadki, pomyłki...nie nawidze tego
Festīna lente!
-
- Posty: 140
- Rejestracja: śr sty 01, 2020 10:14 pm
Re: Czego się boimy?
Jakoś nie chce mi sie wierzyć że jest ich tak duzo. W takim wypadku wogóle byś m.in nie wychodziła z domu czy nie jeźdźiła samochodem. A napewno to robisz
Sukces jest najgłośniejszym mówcą świata
Re: Czego się boimy?
Kurcze ja też tak mam z tą spowiedzią. Ale chyba to tak ma być, bo jak człowiek się boi, to znaczy, że się wstydzi grzechów i będzie dążył do tego, żeby się ich pozbyć. No, przynajmniej tak powinien zapewne działać ten mechanizm .
Jeśli idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się
Re: Czego się boimy?
Kurcze ja też tak mam z tą spowiedzią. Ale chyba to tak ma być, bo jak człowiek się boi, to znaczy, że się wstydzi grzechów i będzie dążył do tego, żeby się ich pozbyć. No, przynajmniej tak powinien zapewne działać ten mechanizm .
Gold has no caste
Re: Czego się boimy?
E no właśnie spowiedź..nienawidze tego i zazwyczaj okropnie sie boje....nie lubie wyznawać grzechów kiędzu....ach. dlatego robie to raczej żadko i przez to boje się jeszcze bardziej...
Nie licz dni, spraw by dni się liczyły
Re: Czego się boimy?
Kurcze ja też tak mam z tą spowiedzią. Ale chyba to tak ma być, bo jak człowiek się boi, to znaczy, że się wstydzi grzechów i będzie dążył do tego, żeby się ich pozbyć. No, przynajmniej tak powinien zapewne działać ten mechanizm .
Jeśli idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się
Re: Czego się boimy?
E no właśnie spowiedź..nienawidze tego i zazwyczaj okropnie sie boje....nie lubie wyznawać grzechów kiędzu....ach. dlatego robie to raczej żadko i przez to boje się jeszcze bardziej...
I have noticed even people who claim everything is predestined, and that we can do nothing to change it, look before they cross the road
Read more at https://www.brainyquote.com/authors/ste ... ing-quotes
Read more at https://www.brainyquote.com/authors/ste ... ing-quotes
Re: Czego się boimy?
a ja lubię się spowiadać. bo jeśli ktoś mocno wierzy to nie ma czego się bać. poza tym, no ja nie wiem, ale u mnie spowiedź wygląda bardziej na zasadzie rozmowy z przyjacielem, niż na wyklepaniu opanowanej w 2klasie SP regułki. moja rada- proponuję znaleść księdza, do którego będziecie chodzi regularnie. oczywiście metoda prób i błędów, ale to dobry sposób- mieć własnego spowiednika... chyba też są w kościołach organizowane różne adoracje, sakramenty pojedniania, przez ruchy przykościelne i tam też zazwyczaj można skorzystać ze spowiedzi. a taka spowiedź już uczy w ogóle co to jest spowiedź a więc spowiedź to nic strasznego, jeśli się tylko podchodzi do niej jak do spowiedzi
W życiu nie chodzi o to, by siebie odnaleźć. W życiu chodzi o to, aby siebie samego stworzyć.
Re: Czego się boimy?
tak ogólnie to wiesz, jak trzeba to trzeba, ale nie powiem, żebym specjalnie często przebywała poza domem. Poza tym, gdzie ja napisałam o samochodzie?
W życiu nie chodzi o to, by siebie odnaleźć. W życiu chodzi o to, aby siebie samego stworzyć.
-
- Posty: 143
- Rejestracja: czw sty 02, 2020 10:14 am
Re: Czego się boimy?
Łatwo Ci mówić Bareth...znaleść odpowiedzniego spowiednika...u nas to raczej są dziwni księża...a po za tym co jakieś pięć lat się zmieniają, więc nim poznasz jakiegoś to już mósisz poznawać następnego (no, ale w sumie pięć lat to dość dużo...).Ale może teraz będzie lepiej, bo mósimy do spowiedzi co miesiąc chodzić (bierzmowanie) to się może bardziej przezwyczaje...
A Turin Turambar Turun Ambartanen!
-
- Posty: 144
- Rejestracja: śr sty 01, 2020 11:35 pm
Re: Czego się boimy?
tak właściwie to ja Ci powiem, że ja nie spowiadam się u księdza z mojej parafii. znalazłam swojego, który mi bardzo pasuje i właściwie nigdy nie był księdzem z mojej parafii.tak jakoś się poznaliśmy jeszcze jak był diakonem...no w każdym razie teraz, aby się wyspowiadać jeżdżę sobie do niego, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Nie przeszkadzało nawet kiedy był w innym mieście. Więc łatwo mi mówić, bo to nie problem
I have not failed. I've just found 10,000 ways that won't work
Re: Czego się boimy?
Kurcze ja też tak mam z tą spowiedzią. Ale chyba to tak ma być, bo jak człowiek się boi, to znaczy, że się wstydzi grzechów i będzie dążył do tego, żeby się ich pozbyć. No, przynajmniej tak powinien zapewne działać ten mechanizm .
Nie licz dni, spraw by dni się liczyły
Re: Czego się boimy?
E no właśnie spowiedź..nienawidze tego i zazwyczaj okropnie sie boje....nie lubie wyznawać grzechów kiędzu....ach. dlatego robie to raczej żadko i przez to boje się jeszcze bardziej...
Festīna lente!
Re: Czego się boimy?
Też nie lubię spowiedzi i też rzadko się spowiadam... I podobnie jak ty, Ivetto, jak już idę do spowiedzi, to boję się ejszcze bardziej. Zawsze mnie nawiedzają takie myśli: "Co sobie ten ksiądz o mnie pomyśli, jak tego wysłucha?"... I ja na dodatek nie bardzo ufam księżom z mojej parafii (I jeszcze, o zgrozo, religii uczy mnie ksiądz z mojej parafii, który nie da złego słowa na proboszcza powiedzieć, a niestety nasz proboszcz jest NAPRAWDĘ jakiś taki dźwiny i raczej jego postawa nie zachęca do tego, by chodzić do kościoła... ) Nie mam też tego komfortu, jakim jest posiadanie zaufanego spowiednika... A w kościele ostatnio byłam w Dniu Wszystkich Świętych na mszy, podczas której był występ chóru
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę, musisz być w ciągłym ruchu
Re: Czego się boimy?
Co do fobii- tak sobie ostatnio myślałem i doszedłem do dziwnego wniosku- otóż wyraz homofobia dla mnie wyglada raczej na strach przed czlowiekiem (wszystko pasuje) niz bna nuiechec do homoseksualistów. Może po prostu błedna wersja sie przyjęła, albo juz istnieje inne określenia na panicznie banie sie innych przedstwaicieli gatunku homo sapiens Jak myślicie?
Festīna lente!
Re: Czego się boimy?
Spowiedz... zawsze napawała mnie strachem, ale teraz sobie darowałam ta zbedną formę rozmowy z księdzem Ale to nie nadaje sie na ten temat Ostatnio boje sie że strace głos - dosłownie. Co jakis czas łapie mi struny głosowe tak że nie moge mówic. Teraz boli mnie gardło i krtań i czuje że z tego cos sie niedobrego wykluje... W przypadku nauczyciela utrata głosu to koniec z pracą..... Dlatego musze sie pilnowac
It is never too late to be what you might have been
Re: Czego się boimy?
A czy to nie skutek ciągłego przekrzykiwania uczniów?
It is never too late to be what you might have been
Re: Czego się boimy?
To podobnież choroba zawodowa... Kiedys jedna z moich nauczycielek przez rok była na urlopie zdrowotnym z tego powodu...
Damnant, quod non intellĕgunt
Re: Czego się boimy?
Eline, może zacznij mówić z przepony wtedy na pewno nie stracisz głosu
There are only two ways to live your life. One is as though nothing is a miracle. The other is as though everything is a miracle
Re: Czego się boimy?
A czy to nie skutek ciągłego przekrzykiwania uczniów?
I have noticed even people who claim everything is predestined, and that we can do nothing to change it, look before they cross the road
Read more at https://www.brainyquote.com/authors/ste ... ing-quotes
Read more at https://www.brainyquote.com/authors/ste ... ing-quotes
-
- Posty: 143
- Rejestracja: czw sty 02, 2020 10:14 am
Re: Czego się boimy?
Bys sie zdziwił, Malibu. Ja nie krzyczę na moich uczniów. W pierwszym roku pracy moze tak, ale nie w 5. Ja sie szanuje. I mam takie metody, że bez krzyku wszystko załatwie Z ta przepona... hmmm, nie mam pojecia Kurcze, dzisiaj mam straszną chrypke. Musze naprawde sie oszczedzac. Kiedyś miałam zwolnienie tygodniowe, z czego przez 4 dni mówiłam ledwo słyszalnym szeptem.... A mój laryngolog po 3 miesiącach kapnał się, że miałam powazną infekcje Nie jest wesoło....
A Turin Turambar Turun Ambartanen!
Re: Czego się boimy?
Wiecie co jest jeszcze jednym z nasjtarszniejszych zmór człowieczeńśtwa?? Niepewność. Każdy boi się niepewności. W większym lub w mniejszym stopniu - ale każdy odczuwa strach przed tym, co niesie ze sobą przyszłość... Boję się, że strace kogoś z mojej rodziny lub przyjaciół, lub że strace kogoś, kto mimo wszystko jest mi... bliższy niż bliski Hehehe i spowidzi to ja tysh sie boje, dlatego spowiadam sie w parafii niżej, bo tam mnie nikt nie zna Tylko nie wiem czy tak można - w końcu bierzmowanko mam w swojej parafii
Dobro jest dobrem, nawet gdy nikt go nie czyni. Zło jest złem, nawet gdy wszyscy je czynią
Re: Czego się boimy?
bo to jest jak z śpiewaniem, dopóki śpiewasz z przepony nic Ci nie grozi... właściwie to nie wyobrażam sobie mówienia w ten sposób, ale można spróbować
There are only two ways to live your life. One is as though nothing is a miracle. The other is as though everything is a miracle
Re: Czego się boimy?
bo to jest jak z śpiewaniem, dopóki śpiewasz z przepony nic Ci nie grozi... właściwie to nie wyobrażam sobie mówienia w ten sposób, ale można spróbować
Dopamine Addicted