Najbardziej nielubiana postac we wladcy pierscieni.
-
- Posty: 259
- Rejestracja: sob paź 31, 2020 7:05 pm
- Kontakt:
Re: Najbardziej nielubiana postac we wladcy pierscieni.
Gandalf nie był bardziej czymś na kształt anioła (stróża) mającego czuwać nad Śródziemiem?
-
- Posty: 143
- Rejestracja: czw sty 02, 2020 10:14 am
Re: Najbardziej nielubiana postac we wladcy pierscieni.
Ja bym jednak stawiał na "dobro" Wspomógł przecież siły walczące o pewien ład w śródziemiu.
A Turin Turambar Turun Ambartanen!
Re: Najbardziej nielubiana postac we wladcy pierscieni.
Nie był,żadnym bóstwem tylko Majarem i naprawdę nazywał się Olorin w służbie Aulego,czyli był równy pochodzeniu Saurona.Co do hobbitów to chciałbym zauważyć,że Frodo w końcu uległ pierścieniowi,ale nie oznacza to,że nie miał wielkiej siły woli i tak bardzo długo wytrzymał.U mnie jest problem z tym,że nie mam takiej postaci,której bym nie lubił,a najbardziej zabawne jest to,że lubię wszystkie złe postacie.A jesli chodzi ogólnie o Tolkiena to uwielbiam Melkora.
Re: Najbardziej nielubiana postac we wladcy pierscieni.
Zdecydowanie Frodo. Nic na to nie poradzę, po prostu połączenie paternalistycznego poczucia wyższości z zaściankowym "szlachectwem" kojarzy mi się ze szlacheckimi i mieszczańskimi typami, od których działalności robi mi się niedobrze.
Dalej Iluvatar i Manwe - jakoś bóstwo, które stworzy i zaludni świat, po czym nie weźmie za niego odpowiedzialności, w dodatku ignorując całkowicie zejście swego najpotężniejszego tworu na zła drogę wydaje mi się złym bożkiem, niewartym czci. Aż dziw, że nie składali mu ofiar z ludzi, elfów itp. Co do Manwego i reszty Valarów, nie byli wcale lepsi. Stworzyli dla swojego narodu wybranego totalitarną wizję cechującą się głównie marazmem i beznadzieją, po czym zamknęli ją dla reszty świata, która z czasem uwierzyła w "raj". Do tego częste i bezdyskusyjne stosowanie odpowiedzialności zbiorowej (Noldorowie, Numenor, Orkowie) oraz niechęć do rozwiązywania własnych problemów (Morgoth został bardzo łatwo i szybko pokonany w Wojnie Gniewu, pytanie tylko, dlaczego tak późno? czyżby ferment w "Błogosławionym" Królestwie wreszcie zmusił Valarów do działania?).
I na koniec, ex aequo: Feanor i Ar-Farazon. Za głupotę, idealnie się podstawili swoim bożkom.
Dalej Iluvatar i Manwe - jakoś bóstwo, które stworzy i zaludni świat, po czym nie weźmie za niego odpowiedzialności, w dodatku ignorując całkowicie zejście swego najpotężniejszego tworu na zła drogę wydaje mi się złym bożkiem, niewartym czci. Aż dziw, że nie składali mu ofiar z ludzi, elfów itp. Co do Manwego i reszty Valarów, nie byli wcale lepsi. Stworzyli dla swojego narodu wybranego totalitarną wizję cechującą się głównie marazmem i beznadzieją, po czym zamknęli ją dla reszty świata, która z czasem uwierzyła w "raj". Do tego częste i bezdyskusyjne stosowanie odpowiedzialności zbiorowej (Noldorowie, Numenor, Orkowie) oraz niechęć do rozwiązywania własnych problemów (Morgoth został bardzo łatwo i szybko pokonany w Wojnie Gniewu, pytanie tylko, dlaczego tak późno? czyżby ferment w "Błogosławionym" Królestwie wreszcie zmusił Valarów do działania?).
I na koniec, ex aequo: Feanor i Ar-Farazon. Za głupotę, idealnie się podstawili swoim bożkom.
Śpiewaj jakby nikt nie słuchał. Kochaj jakby nikt nigdy Cię nie zranił. Tańcz jakby nikt nie patrzył. I żyj tak jakby to było niebo na ziemi